Co ma zrobić Chińczyk z Niemiec, aby kupić ziemię w Polsce bez
konieczności uzyskania zezwolenia ministra właściwego do spraw wewnętrznych
(dalej: MSW)? Odpowiedź jest bardzo
prosta: założyć w Polsce lub jakimkolwiek innym kraju EOG spółkę kapitałową,
która może legalnie, co do zasady bez konieczności uzyskiwania zezwolenie MSW,
nabywać ziemię w Polsce.
Ciekawe uwagi dotyczące tej kwestii zawiera Komentarz do
ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców autorstwa Izabeli Wereśniak-Masri
(Wydawnictwo C.H. Beck, str. 126-127):
Podkreślenia wymaga
fakt, że NierCudzU posługuje się pojęciem „przedsiębiorca… EOG” nie precyzując,
na czym ma polegać związek przedsiębiorcy z państwem EOG. Należy w tym
zakresie przyjąć teorię siedziby, a nie np. pochodzenia kapitału. I tak, na
przykład, spółka z siedzibą we Francji będzie przedsiębiorcą EOG, nawet jeżeli
wszyscy jej wspólnicy mają obywatelstwo innego kraju, np. rosyjskie.
Zaznaczyć
należy, że także spółka z siedzibą w Polsce jest przedsiębiorcą EOG. Oznacza
to, że wszystkie osoby prawne i spółki handlowe z siedzibą w Polsce, będące
zgodnie z NierCudzU cudzoziemcami, korzystają ze swobody nabywania
nieruchomości na podstawie art. 8 ust. 2 NierCudzU. Na przykład jednoosobowa
spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Polsce, której jedynym
wspólnikiem jest obywatel Chin, jest przedsiębiorcą EOG i co do zasady nie musi
uzyskiwać zezwolenia na nabycie nieruchomości w Polsce.
Stanowisko takie znalazło także odbicie w judykaturze, można
chociażby przytoczyć przywołany w komentarzu wyrok WSA w Warszawie z dnia 10 maja 2006
r. w sprawie V SA/Wa 2183/05, w którym
sąd stwierdził m. in.:
(…) kraje, które
przystąpiły do UE w dniu 1.5.2004 r., stały się, na mocy Umowy o rozszerzeniu
EOG z 14.10.2003 r. członkami EOG, a miejsce siedziby przedsiębiorcy w jednym z
państw członkowskich EOG stanowi element kwalifikujący przedsiębiorcę jako
podmiot z Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Uprawnienie do nabycia nieruchomości bez konieczności uzyskania
zezwolenia przez podmioty z EOG dotyczy wszystkich nieruchomości z wyłączeniem
nieruchomości rolnych i leśnych, na które, przynajmniej teoretycznie, obowiązuje
12 letni okres ochronny do dnia 1 maja 2016 r. zgodnie z art. 8 ust. 2 ustawy o
nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców (dalej: unnpc).
Art. 8 ust. 2 Nie jest wymagane uzyskanie zezwolenia przez cudzoziemców, będących obywatelami lub przedsiębiorcami państw – stron umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym albo Konfederacji Szwajcarskiej, z wyjątkiem nabycia:
1) nieruchomości rolnych i leśnych, przez okres 12 lat od dnia przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej (…)
Ograniczenie, o którym mowa w art. 8 ust. 2 unnpc dotyczy
tylko nieruchomości rolnych lub leśnych, ale już nie udziałów lub akcji w spółkach,
które posiadają takie nieruchomości. A contrario można wyciągnąć wniosek, że
na nabycie udziałów lub akcji w polskich spółkach przez podmioty z EOG nie ma obowiązku uzyskania zezwolenia MSW,
nawet jeżeli te ostatnie są właścicielami nieruchomości rolnych lub leśnych na terytorium RP.
Zatem jak Niemiec, czy Holender chce być faktycznym
właścicielem ziemi rolnej lub leśnej w Polsce, bez konieczności
uzyskiwania zezwolenia MSW, to powinien nabyć udziały lub akcje w spółce, która już
jest właścicielem takich nieruchomości.
Taka konstrukcja przepisu, oczywiście tworzy dużą pokusę do
jego nadużywania, poprzez tworzenie specjalnych spółek przez obywateli
polskich, tzw. „słupów”, których jedynym lub głównym celem jest nabywanie ziemi
rolnej lub leśnej, a następnie odsprzedawanie udziałów w tych spółkach podmiotom
z państw-stron umowy o EOG.
Można pójść w tej analizie nieco dalej. Skoro Francuz, czy
Niemiec lub spółka belgijska kontrolowana przez Holendrów nie potrzebuje zgody
na nabycie udziałów w polskiej spółce, która jest właścicielem nieruchomości
rolnej w RP, to czy taką zgodę potrzebuje niemiecka spółka Chińczyków z Berlina
lub polska spółka Wietnamczyków z Warszawy? Przecież każda z tych spółek jest
podmiotem z EOG, a nabycie dotyczy „tylko” udziałów w spółce, a nie nieruchomości
jako takich?
Odpowiedź na to pytanie może być także pozytywna. Udziały w
spółce posiadającej nieruchomości rolne nabywa podmiot z EOG, a nie ma podstaw
do różnicowania tych podmiotów, tylko ze względu na źródło pochodzenia kapitału. Ponadto,
podmioty wyodrębnione, ze względu na określoną cechą szczególną, w tym wypadku
pochodzenie z obszaru EOG, powinny być traktowane jednakowo.
Okres przejściowy na zakup ziemi rolnej powoli się kończy,
będzie trwał tylko do 1 maja 2016 r. więc luka, mająca pewnie jeszcze
jakieś znaczenie, powoli je traci. Niemiec, czy Holender, który chciał w Polsce
kupić ziemię z pewnością już to zrobił, a teraz czeka na spekulacyjną
zwyżkę jej ceny, po zniesieniu ostatniego, zresztą i tak tylko pozornego,
ograniczenie w jej obrocie. Przypomniały mi się słowa pewnego pana, który tak
bardzo myślał o Polsce, że walnął głową w framugę drzwi, czy jakoś tak to
leciało. Rzeczywiście jest o czym myśleć. Choć trzeba było raczej myśleć
wcześniej niż później, czyli teraz.
Sygnatura sprawy: V SA/Wa 2183/05.
In the judgement V SA/Wa 2183/05 Voivodeship Administrative Court in Warsaw confirmed that a company from European Economic Area do not need permission from the Minister of the Interior for real estate acquisition even if it is agricultural or forestry land. It could be also note that although the company is from European Economic Area the shares or stocks in such company can belong to EEA or non-EEA subjects.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz